fbpx

Morze to moje tu i teraz… zakochałam się w pięciu literach. Morze to moje tu i teraz… idzie dobra fala, nowy rozdział otwiera.

Pilot wycieczek to zawód dla osób, które nie potrafią siedzieć w jednym miejscu. Potrzebują zmian, ludzi i po prostu kochają życie w biegu. Czyli cała ja! Dlatego właśnie podziwiałam rezydentów. Dla mnie przebywanie przez kilka miesięcy w jednym miejscu wydawało się czymś niemożliwym, nudnym, a już na pewno trudnym do zrozumienia.

Gdy zaproponowano mi pracę rezydenta na półwyspie, nie wiedziałam, czy jestem w stanie usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż tydzień…

Teraz wyobraź sobie to: wchodzisz do drewnianego, pełnego uśmiechniętych ludzi i hawajskich kwiatów budynku i masz niepowtarzalny widok na zatokę, pełną kite’ów, wind’ów czy łódek. Po zwiedzeniu praktycznie całej Europy uważałam, że Polska jest nudnym miejscem, które nie jest warte, by spędzić tu wakacje.

To miejsce zmieniło moje myślenie o 180 stopni. Wszystkich tutaj łączy jedna pasja – kitesurfing. To niesamowicie piękny sport. Ciężko tak naprawdę opisać, co czujesz, gdy śmigasz na desce po falach lub skaczesz kilka metrów nad wodą. Może to wolność…

Ciężko mi stwierdzić, co bardziej kocham w tym miejscu, ludzi, których poznaję, czy sport i klimat,  jakie tu panują.

Każdy dzień tutaj, mimo że wygląda tak samo, zostaje w pamięci na długo – każda chwila, każda poznana osoba, a nawet każdy upadek na wodzie…

Podziwiałam rezydentów za to, że znaleźli swoje małe miejsce na Ziemi, ale nigdy nie spodziewałam się, że moje znajdę właśnie w Polsce.

_____________________________________

Pokusiliśmy się również o mały wywiad z naszą rezydentką:

Ola, dlaczego tak właściwie zaproponowano Ci rezydenturę w bazie Board&Kite?

– Na początku sezonu, kiedy jeszcze nie miałam wyjazdów jako pilot, razem z moją przyjaciółką rzuciłyśmy hasło „yolo jedziemy na kite”, i tak właśnie padło na szkółkę Board & Kite, bawiłyśmy się świetnie, zaczęłyśmy kurs kitesurfingu i tak właśnie zaproponowano mi dalszą współpracę. ?

Jakie miałaś wcześniej doświadczenia z kite’m?

– Nie miałam żadnych, to był totalny spontan, który jak widać zakończył się sukcesem.

Czy nie było Ci żal porzucać w połowie sezonu opcji wyjazdów do np. słonecznej Hiszpanii, Włoch, Grecji, Bułgarii, po to, aby siedzieć nad polskim morzem?

– Oczywiście, że było, ale te miejsca na pewno odwiedzę jeszcze nie raz, a klimat i ludzie, jakich spotykam na Helu to coś wyjątkowego. To niesamowite, że w Polsce też można doświadczyć takiego ciepła i wspaniałych wspomnień.

W dwóch słowach zaproś czytelników na Hel!

– Nie wiem, jak mogę zaprosić czytelników w dwóch słowach na Hel, o tym miejscu mogłabym opowiadać  godzinami!

Do kiedy możemy Cię odwiedzić na Helu?

– Na Helu będę do 30 sierpnia, później świat wzywa mnie dalej.